Nowe zasady dla pośredników - strona 4
Jeden na jednego
W nowym brzmieniu ustawy znalazł się zapis, że można zawierać umowy „na wyłączność”, co tak naprawdę też nie jest żadną nowością, bo tego typu umowy już od dawna funkcjonują na naszym rynku. Ważne jest jednak dodanie, że w takich przypadkach stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące wyłączności przy umowach sprzedaży. Zdaniem pośredników umowy na wyłączność są korzystne dla obu stron. – Część klientów już dostrzega korzyści płynące z takiej umowy, zwłaszcza ci, którzy mają mało czasu, bo są zapracowani. – mówi Zofia Stobniak. - Widzą, że łatwiej informacje przekazywać tylko jednemu pośrednikowi i mieć kontakt z jednym niż podpisywać umowy z wieloma pośrednikami.
- Te umowy dla nas pośredników są najwygodniejsze, bo przecież zawsze ponosimy jakieś koszty a w przypadku umów otwartych jest to loteria, bo albo zainwestowane pieniądze się zwrócą albo nie. Tym bardziej, że odkąd staliśmy się płatnikami podatku VAT z prowizji 3% musieliśmy zejść na 2,5% plus VAT, przez co zrezygnowaliśmy z części naszych zysków. Umowa na wyłączność powinna stać się standardem we współpracy między pośrednikiem a klientem. Przemawia za nią również to, że czas realizacji umów na wyłączność jest krótszy. Jeżeli ofertę sprzedaje 10 pośredników to tak naprawdę nikt nie sprzedaje, bo każdy czeka aż klient zainteresowany tą ofertą sam się pojawi. - mówi Grzegorz Szawłowski. Chociaż umowy na wyłączność nie stanowią jeszcze większości podpisywanych umów, pośrednicy zauważają wzrost ich liczby. – Najłatwiej do podpisania takiej umowy przekonać stałych klientów lub tych, którzy przychodzą z polecenia osób, które już z nami współpracowały – mówi Alicja Franczyk. – Kiedy raz zdobędziemy zaufanie, to potem ono procentuje, np. jeden z naszych klientów, którego obsługiwaliśmy kilka lat temu, co roku przyprowadza nam kilku nowych.