Kontrola na budowie
O tym, co dla dewelopera i przyszłych mieszkańców oznacza pozwolenie na użytkowanie budynku i jakie problemy pojawiają się po przeprowadzce, rozmawiamy z Markiem Adamowiczem – Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego dla Miasta Wrocław
Kiedy Inspektor Nadzoru Budowlanego wkracza na budowę?
Nie ma przepisów zobowiązujących nas do kontrolowania każdej budowy. Najczęściej odbywa się to wtedy, kiedy pojawia się określony problem, gdy dostajemy zawiadomienie o jakiejś nieprawidłowości, skargę np. od sąsiadów czy instytucji takich jak policja, straż miejska, Państwowa Inspekcja Pracy, straż pożarna i innych. Przykładowo: jeżeli budowa zostaje na dłużej przerwana, to może stać się miejscem, w którym gromadzą się osoby spożywające alkohol, hałasujące i wtedy okoliczni mieszkańcy zaczynają wysyłać skargi, policja interweniuje, a ponieważ jest to miejsce budowy, my również sprawdzamy, czy pozwolenie jest nadal aktualne, bo przerwa w robotach trwająca powyżej dwóch lat powoduje wygaśnięcie pozwolenia na budowę.
Oczywiście nie jesteśmy pozbawieni inicjatywy, ponieważ możemy sami zarządzać kontrole, natomiast w praktyce takie rzeczy zdarzają się stosunkowo rzadko. Prawo Kontrola na budowie O tym, co dla dewelopera i przyszłych mieszkańców oznacza pozwolenie na użytkowanie budynku i jakie problemy pojawiają się po przeprowadzce, rozmawiamy z Markiem Adamowiczem – Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego dla Miasta Wrocław fot. Małgorzata Pytel budowlane w środku procesu budowlanego stawia inwestora, który ma zapewnić nadzór autorski, zatrudnić kierownika budowy, inspektora nadzoru inwestorskiego (jeżeli jest taka potrzeba) i to on odpowiada za jego prawidłowy przebieg. My jesteśmy organem administracyjnym, który interweniuje w przypadku naruszenia przepisów. W trakcie takich kontroli, czyli postępowań administracyjnych, sprawdza się przede wszystkim posiadanie pozwolenia na budowę, wykonywanie robót zgodnie z tym pozwoleniem i zatwierdzonym projektem oraz to, czy roboty nie są przeprowadzane w sposób zagrażający zdrowiu, życiu i bezpieczeństwu mienia. Tak się zdarza np. w sytuacjach, kiedy w zabudowie intensywnej, zwartej znajduje się wykop w bezpośrednim sąsiedztwie istniejącego budynku i bywa tak, że może to negatywnie wpłynąć na istniejący budynek, na ścianach pojawią się pęknięcia i wtedy są prowadzone postępowania. Przedmiotem kontroli jest też przestrzeganie przepisów obowiązujących na budowie, a są to przede wszystkim przepisy techniczno- budowlane, określające warunki, które ma spełniać budowa.
Mało kto lubi mieszkać w sąsiedztwie budowy, więc o niezadowolenie sąsiadów nietrudno. Czy każda skarga, która wpłynie do urzędu, kończy się kontrolą budowy?
Skargi pochodzące od stron powodują automatyczne wszczęcie postępowania, nie ma innej możliwości zakończenia sprawy, natomiast wszystkie skargi od osób trzecich są najpierw analizowane pod kątem wystąpienia przesłanek do wszczęcia takiego postępowania. Skargę od przechodnia, który widzi, że coś jest nieprawidłowo, musimy najpierw przeanalizować. Nie może być ona potraktowana jako żądanie wszczęcia postępowania, tutaj decyzja należy do nas.
A jak wygląda kwestia wydawania pozwolenia na użytkowanie?
To może odbywać się na dwa sposoby. W pierwszym inwestor zawiadamia nas o zakończeniu budowy – tak się dzieje w przypadku prostszych inwestycji, np. domów jednorodzinnych. Wtedy opieramy się na oświadczeniu kierownika budowy, analizujemy dokumenty i jeżeli wszystko jest w porządku, nie wnosimy sprzeciwu – jest to tzw. milcząca zgoda na użytkowanie. Z kolei w przypadku deweloperów, budynków wielorodzinnych inwestor występuje
z wnioskiem o pozwolenie na użytkowanie, my wszczynamy postępowanie, które powinno kończyć się wydaniem decyzji administracyjnej udzielającej pozwolenia, ale wydanie tej decyzji, oprócz analizy dokumentów, poprzedza obowiązkowa kontrola.