Jak rozmawiać z deweloperem
Z Jerzym Pękalskim, doradcą na rynku nieruchomości, rozmawiamy o tym, jak wśród wielu ofert znaleźć najlepszą dla siebie i jak rozmawiać z deweloperem, żeby wynegocjować korzystne warunki zakupu nowego mieszkania lub domu.
Od czego zacząć poszukiwanie mieszkania na rynku pierwotnym, żeby nie utonąć w gąszczu reklam i ogłoszeń?
Najlepiej od ustalenia naszych priorytetów i rozmowy z rodziną. Na początek powinniśmy zastanowić się, gdzie chcemy mieszkać i dlaczego zależy nam na takiej właśnie lokalizacji. Czy najważniejsza jest dla nas odległość do pracy, szkoły dzieci, czy będziemy je dowozić samochodem, czy potrzebujemy dostępu do komunikacji miejskiej? A może najbardziej zależy nam na bliskości lasu, parku, terenów rekreacyjnych? Warto zaznaczyć sobie na mapie lokalizacje, które z powyższych względów najbardziej nam odpowiadają, co zawęzi obszar poszukiwań i wyeliminuje część ofert. Następnie trzeba sprawdzić, którzy deweloperzy budują w interesujących nas miejscach. Kiedy porównamy nasze kryteria z ofertą deweloperów, okaże się, że nie mamy już do czynienia z ponad setką ofert, ale np. z dziesięcioma. Niestety wiele osób zaczyna od chodzenia po targach mieszkaniowych, po wystawach, od przeglądania wszystkich ofert bez określenia celu tych poszukiwań.
Nie należy iść do dewelopera, będąc nieprzygotowanym. Kolejnym krokiem powinno być zastanowienie się nad tym, jakie nieruchomości nas interesują, jaka powierzchnia, na którym piętrze, z iloma pokojami, z garażem czy bez? Czy ważny jest dla nas np. plac zabaw, bo jeżeli mamy dzieci w wieku szkolnym, to już niekoniecznie. Najlepiej spisać sobie rzeczy, na których nam zależy, w punktach, żeby wiedzieć, o co pytać i czym się interesować.
W reklamach bardzo często można spotkać się z określeniami: apartament, luksusowa inwestycja, prestiżowe miejsce. To może budzić wątpliwości, czy taka nieruchomość jest w zasięgu naszych możliwości finansowych. Czy mimo to warto spotkać się z takim deweloperem?
Oczywiście, że warto, ponieważ w reklamach pewne określenia są bardzo często nadużywane. Na pewno powinniśmy najpierw sami szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie, na co nas stać, sprawdzić swoją zdolność kredytową, policzyć, jaką zaliczkę bylibyśmy w stanie zapłacić z własnych środków itp. Jeszcze w ubiegłym roku na rynku było tak, że sprzedawały się niemal wszystkie mieszkania na rynku pierwotnym do 500 tysięcy zł, ale w tej chwili najbardziej poszukiwane są mieszkania do 200 tysięcy zł. Mało kto patrzy na inne zalety, głównym parametrem jest cena. Dlatego należy uważnie czytać oferty, ponieważ bardzo często zdarza się, że deweloperzy podają cenę netto, co jest dopisane mniejszym drukiem gdzieś z boku.
Jeżeli ceny w wybranych lokalizacjach są dla nas zbyt wysokie, to należy się zastanowić, czy nie zainteresować się ofertami w odleglejszej lokalizacji. Jeżeli założyliśmy, że i tak będziemy dojeżdżać samochodem, to może warto przejechać te kilka kilometrów więcej, ale zapłacić mniej za mieszkanie lub dom.