Nie tylko kredyt - strona 5
Jeśli nie własność to co?
Z myślą o osobach, które nie chcą zadłużać się w banku, ale też nie mają wystarczających środków na zakup mieszkania stworzone zostały Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Zdaniem Jarosława Ślipka, członka zarządu "TBS Nasze Kąty", oferta budownictwa społecznego adresowana jest do ludzi średnio zamożnych, którzy godzą się z tym, że mieszkanie nie będzie ich własnością, ale pragnęliby pewnej stabilizacji. W TBS-ach dostępne są bowiem jedynie mieszkania czynszowe, co oznacza, nigdy nie będą one mogły przejść na własność lokatora. Wielu ludzi to odstrasza, bo wychodzą z założenia, że lepiej spłacać kredyt z myślą o tym, że kiedyś wreszcie będą na swoim, niż płacić co miesiąc czynsz najmu. Tendencja do posiadania własnej nieruchomości jest w Polsce bardzo silna, chociaż jesteśmy społeczeństwem stosunkowo biednym. Tymczasem na Zachodzie, gdzie mieszkania są bardzo drogie, najem cieszy się dużą popularnością. - TBS-y mają tę przewagę w stosunku do mieszkań wynajmowanych na wolnym rynku, że czynsz jest znacznie niższy i związanie lokatora z mieszkaniem jest dużo większe. - twierdzi dyr. J. Ślipek. - Może on poczynić pewne nakłady na mieszkanie, bo wie, że jeśli będzie regularnie płacił, to nikt go stąd nie wyrzuci.
Czynsz w TBS-ach jest niższy niż wolnorynkowy, bo reguluje go rada gminy. Rocznie nie może on przekraczać 4 proc. wartości odtworzeniowej lokalu. Obecnie we Wrocławiu cena metra kwadratowego takiego mieszkania w TBS „Nasze Kąty” wynosi 7,9 zł. Przy 50-metrowym mieszkaniu miesięczny czynsz wyniesie więc 395 zł. Do tego dojdą jeszcze opłaty za media i za wywóz śmieci. Są to ceny bardzo atrakcyjne, zważywszy na wysokość spłat kredytu mieszkaniowego. Poza tym mieszkanie z TBS oddawane jest pod klucz - z pełnym wykończeniem, wykładzinami, armaturą sanitarną, glazurą i kuchenką elektryczną - lokator wprowadza się tylko ze swoimi meblami. Niskie ceny są możliwe dlatego, że 70 proc. finansów na budowę mieszkań społecznych idzie z nisko oprocentowanych kredytów z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Poza tym TBS-y działają na zasadzie non profit, - informuje dyr. Ślipek - co oznacza, że nie mogą generować zysków. Wszystkie przychody pokrywają tylko koszty działalności spółki. Poza miesięcznymi opłatami trzeba się także liczyć z koniecznością wpłaty kaucji i poniesienia części kosztów budowy, w sumie może to być aż 40 proc. ceny mieszkania. My staramy się, aby te dwie kwoty łącznie nie przekraczały 30 proc. wartości odtworzeniowej lokalu - mówi Jarosław Ślipek .
Procedura wynajmowania lokali jest ściśle określona w przepisach. Towarzystwo nie może wynająć mieszkania osobie, która ma w tej samej miejscowości jakiś inny lokal, ani takiej, która ma dochody przewyższające określony w ustawie pułap. Jeżeli mieszkanie zostanie już wynajęte, a dochody rodziny wzrosną i przekroczą określoną granicę, to TBS nie może wypowiedzieć umowy najmu, ale może za to podnieść czynsz do wysokości wolnorynkowej. Tak samo, jeśli najemca nabędzie mieszkanie w tej samej miejscowości na podstawie jakiegokolwiek tytułu prawnego. – Jeszcze nam się taka sytuacja nie zdarzyła - mówi Jarosław Ślipek. Obecnie w budynkach postawionych przez "TBS Nasze Kąty" przy ul. Poleskiej, Kiełczowskiej i Opolskiej pozostały jedynie pojedyncze mieszkania, reszta jest już zasiedlona. Niebawem będzie można ubiegać się o mieszkanie w Kątach Wrocławskich, gdzie ceny będą dużo niższe niż we Wrocławiu.
Wszelkie nowości budzą początkowo nieufność. I słusznie. Kiedy idzie o pieniądze trzeba być jak najbardziej ostrożnym, bo nieprzemyślana inwestycja może nas sporo kosztować. Jednak niekiedy dobrze jest poszukiwać nowych rozwiązań, ułatwiających nabycie mieszkania osobom, które w innych warunkach nie mogłyby sobie na to pozwolić. Po dokładnym przestudiowaniu umów, zasięgnięciu porady profesjonalistów i dokładnym porównaniu korzyści i ewentualnych strat warto czasem skorzystać z nowych form sprzedaży.
Źródło: pixabay.com