Jest w czym wybierać - trendy na rynku pierwotnym
O trendach, cenach, podaży i popycie na pierwotnym rynku mieszkaniowym rozmawiamy z Małgorzatą Andros i Moniką Serewą z wrocławskiego oddziału Knight Frank – międzynarodowej firmy doradczej w dziedzinie nieruchomości.
Jak wygląda aktualna sytuacja na rynku mieszkaniowym we Wrocławiu?
Od kilku lat obserwujemy systematyczny wzrost podaży mieszkań. Wszystko wskazuje na to, że pod względem liczby ukończonych inwestycji rok 2008 będzie rekordowy. Według naszych informacji oddanych do użytku zostanie ponad 7 tysięcy lokali. Wraz ze wzrostem liczby mieszkań obserwujemy również postępującą segmentację rynku. Zauważamy, że obok mieszkań z tzw. rynku popularnego, których wciąż buduje się najwięcej, przybywa kameralnych inwestycji z najwyższej półki oraz mieszkań o tzw. podwyższonym standardzie.
Jak wygląda standard wrocławskich apartamentów na tle tego, co powstaje w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu?
Tak naprawdę we wszystkich tych miastach, w przypadku wielu inwestycji, nadużywa się określenia apartamentowiec, lecz gdyby chcieć wyłowić z każdego rynku inwestycje stricte apartamentowe, standard wyglądałby podobnie. Trzeba bardzo ostrożnie i wytrwale weryfikować dane pochodzące od deweloperów. Z samych ofert reklamowych można odnieść wrażenie, że co druga inwestycja to apartamenty, ale w rzeczywistości na rynku wrocławskim stanowią one zaledwie kilka procent wszystkich budowanych mieszkań. Nawet jeżeli deweloper twierdzi, że w danej inwestycji stosuje materiały wykończeniowe bardzo wysokiej jakości, to najczęściej jest to tylko slogan reklamowy, a jak już go podpytać o to, czego dokładnie używa, to okazuje się, że jest to standard spotykany również w budownictwie popularnym.
Jakie cechy powinien mieć prawdziwy apartamentowiec?
Apartamentowiec to kameralny budynek w prestiżowej lokalizacji. Powinien charakteryzować się ciekawą architekturą, najlepiej będącą dziełem uznanych architektów. Powinien być nowoczesny w sensie zastosowanych rozwiązań i wykończony najwyższej jakości materiałami. Dotyczy to zarówno samych mieszkań, jak i części wspólnych. W standardzie powinien mieć wyposażenie, które nie jest oferowane w budownictwie popularnym, np. klimatyzację lub przynajmniej instalację przygotowaną pod założenie takiej klimatyzacji. Bardzo ważna jest również wysokość mieszkań – nie mniej niż 2,8 m. W budynku apartamentowym powinna znajdować się reprezentacyjna recepcja, powierzchnie rekreacyjne różnego typu. W zależności od charakteru danej inwestycji może to być patio, ogródki przydomowe, tereny spacerowe oraz różne dodatkowe atrakcje typu sauna, basen, fitness club itp. Ważnym elementem powinno być również szczególne dbanie o bezpieczeństwo lokatorów, czyli monitoring, ochrona itp. Oczywiście bardzo ważną cechą każdego apartamentowca, która jest wymieniona na samym początku, jest jego prestiżowa lokalizacja. W warunkach wrocławskich najbardziej pożądana to okolice Rynku, sąsiedztwo parku, rzeki...
Jakie materiały wykończeniowe świadczą o luksusie?
Piaskowiec, szkło, recepcja wykończona granitem, marmurami, stolarka okienna o podwyższonej termoizolacyjności czy dźwiękochłonności, marmurowe parapety itp. Luksusowe wnętrza powinny być eleganckie, np. bez grzejników przyklejonych do każdej ściany. Mogą być one wpuszczone w podłogę i przykryte kratką, przez którą ciepłe powietrze wydobywa się do mieszkania. Jest to oczywiście droższe rozwiązanie, ale świadczące zarówno o elegancji, jak i o bardziej efektywnym wykorzystaniu powierzchni. Deweloperzy działający w segmencie apartamentowym coraz częściej proponują nabywcom kilka standardów wykończenia apartamentów pod klucz. Jest to istotne zwłaszcza dla osób, które kupują apartamenty inwestycyjnie i nie są zainteresowane wykańczaniem ich we własnym zakresie.
We Wrocławiu prestiżowa lokalizacja wiąże się niestety często z nieprestiżowym sąsiedztwem, ponieważ w najlepszych punktach miasta ciągle mamy wiele zniszczonych kamienic, zaniedbanych, brudnych ulic. Czy nowe inwestycje powstające w zaniedbanych miejscach mają szansę odmienić wizerunek całej okolicy?
Do tego potrzebna jest współpraca i zaangażowanie ze strony miasta. Jeżeli władze będą dbały, żeby wraz z powstawaniem nowych inwestycji były rewitalizowane sąsiednie stare kamienice, to dopiero wtedy zmieni się wizerunek całej okolicy. Przykładem takiej współpracy może być rejon Kępy Mieszczańskiej, gdzie wraz z budową Rezydencji Leopoldinum jednocześnie została wyremontowana sąsiednia kamienica, a teraz powstaje kolejny apartamentowiec – Willa Księcia Witolda. Z drugiej strony mamy przykłady wielu plomb czy nowych inwestycji, które powstały w rejonie ulic Traugutta i Kościuszki, ale powoli szarzeją razem z tymi kamienicami, z którymi nic się nie dzieje, a nowe inwestycje – zamiast zmieniać coś w okolicy – wtapiają się w tło. Rewitalizacja powinna iść w parze z nowymi inwestycjami, inaczej to nie ma sensu. We Wrocławiu często brakuje takiego logicznego ciągu działań.