Bezpieczeństwo na nowych osiedlach - strona 3
Widoczny już od wejścia
Kluczowym elementem osiedli zaprojektowanych według zasad secure by design jest tzw. strefa wejścia. - Człowiek wchodzący na osiedle musi mieć czas na decyzję: wchodzę czy nie wchodzę, jeżeli stoi tam ktoś, kogo nie znam. Musi być taki "rękaw" szerokiej obserwacji, żeby lokator miał parę sekund na podjęcie decyzji - twierdzi Grzegorz Rodakiewicz. - Jeżeli ktoś widzi czterech wyrostków palących papierosy i stojących w bramie, to lepiej, żeby się wycofał, poczekał na kogoś znajomego, aby w grupie wejść i być może nawet zapytać, co ci młodzi ludzie tu robią.
Bardzo ważne jest też to, żeby sąsiedzi się znali. - Dlatego w jednej klatce nie może być więcej niż 20 mieszkań, bo wtedy ludzie stają się dla siebie nierozpoznawalni, a to szkodzi wspólnemu bezpieczeństwu - dodaje Grzegorz Rodakiewicz.
Na takim bezpiecznym osiedlu ważne są wszystkie elementy architektury. W Siechnicach w inwestycji Polsystemu (pierwsze osiedle w Polsce, które zostało wybudowane zgodnie z założeniami bezpiecznej przestrzeni) idei bezpieczeństwa został podporządkowany każdy szczegół, począwszy od prostoty brył budynku, przez skrzynki pocztowe umieszczane na zewnątrz budynków, po ławeczki pozbawione oparć (nikogo ma nie kusić trzymanie nóg na siedzeniu czy wyrywanie oparcia) i ogródki przydomowe utrudniające graficiarzom niezauważony przez nikogo dostęp do ścian.
Podobnie jak na innych strzeżonych osiedlach, również na osiedlu "Bezpiecznej przestrzeni" zamontowane są kamery, podłączone do kanału w telewizorze, ale nie ma firmy ochroniarskiej, gdyż mieszkańcy sami dla siebie są stróżami. - Jest to trochę "Big Brother", ale coś za coś. Myślę, że utrata tej cząsteczki prywatności jest warta bezpieczeństwa, które sami sobie fundujemy - uważa Grzegorz Rodakiewicz. Podobnie muszą uważać wszyscy lokatorzy, ponieważ mieszkanie w takim miejscu to zgoda na życie "na oczach sąsiadów" - w imię wspólnego dobra i bezpieczeństwa.
Jest się czego bać?
Jeśli wierzyć statystykom policyjnym, w ubiegłym roku wyraźnie zmniejszyła się liczba przestępstw w kraju. W raporcie Komendy Głównej Policji za 2005 rok czytamy m.in.: "Rok 2005 jest pierwszym w historii policji, w którym odnotowano zarówno spadek przestępczości we wszystkich najważniejszych kategoriach (w szczególności przestępstw kryminalnych), jak i wzrost wskaźnika wykrywalności niemal wszystkich rodzajów przestępstw. Ogólna liczba przestępstw spadła o 5,6 proc. (...), czyli każdego dnia jest mniej o 222 przestępstwa". Z badań TNS OBOP, zleconych przez policję, wynika również, że wzrósł poziom poczucia bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania. "W marcu 2006 roku 68 proc. respondentów zadeklarowało, że czuje się bezpiecznie, spacerując w swojej okolicy po zmroku (...). Jednocześnie 30 proc. Polaków przyznało, że nie czuje się bezpiecznie, przy czym wskaźnik ten zmniejszył się o 5 punktów procentowych w stosunku do listopada ubiegłego roku".
Czy wpłynęła na to również coraz większa liczbie kamer w życiu prywatnym i publicznym? Do tego pytania na pewno warto wrócić, kiedy wszyscy nabierzemy dystansu do grodzonych miejsc. Na razie jest to na pewno gorący, modny temat.