Interesuje mnie

Zamieszkać we własnym domu - strona 2

 

Na własną rękę

Wśród rodaków nadal panuje przekonanie, że budowanie domu tzw. „systemem gospodarczym” to najlepsza metoda na tanie zdobycie własnych czterech kątów. Niestety nie zawsze jest to prawdą – mówi Waldemar Kulijewicz z SM „Kamieniec”. Wystarczy do kosztów budowy dodać wyceniony własny czas poświęcony na załatwianie formalności, szukanie odpowiednich materiałów i fachowców, załatwienie przyłączenia mediów i wreszcie na samodzielną budowę wymarzonego domu, by przekonać się, że zakup gotowego jest tańszy i przede wszystkim bezpieczniejszy. Wielu klientom wydaje się, że są w stanie postawić dom za 200 tys. zł, jeśli więc mogą kupić za miastem działkę już za 50–60 tys. zł, to nie są skorzy do zapłacenia za gotowy dom więcej niż 250–300 tys. zł. – Tymczasem każdy budujący dom na własną rękę, z którym rozmawiałam, przyznał się do tego, że znacznie przeliczył się z kosztami jego budowy, bo już po jej ukończeniu okazuje się, że 300–400 tys. zł to minimum – twierdzi Dorota Kargol, właścicielka biura „Kando”.

 

Mimo to w dalszym ciągu Polacy bardzo dużo budują samodzielnie. Z danych Wojewódzkiego Urzędu Statystycznego wynika, że w pierwszym półroczu 2003 roku we Wrocławiu oddano do użytku 1805 mieszkań (domki jednorodzinne traktowane są tak samo jak mieszkania), z czego aż 462 to budownictwo indywidualne. Przeciętne mieszkanie miało 73,9 m kw. powierzchni (w tym także domki i segmenty). Tymczasem przeciętne mieszkanie budowane indywidualnie miało aż 128,8 m kw. Już z tego prostego porównania widać, że mieszkania budowane na własną rękę to domki albo segmenty. Jeszcze więcej mieszkań budowanych indywidualnie zlokalizowanych jest poza miastem. Od stycznia do czerwca tego roku w powiecie wrocławskim (skupiającym okoliczne gminy, m.in.: Kobierzyce, Czernicę, Św. Katarzynę) wybudowano 376 mieszkań i wszystkie były budowane systemem indywidualnym. Średnia powierzchnia takiego lokalu mieszkalnego to aż 164 m kw.

 

Na gotowe

Uciążliwości związane z budową domu systemem gospodarczym powodują, że coraz więcej ludzi decyduje się na kupno domu na rynku wtórnym albo na podpisanie umowy z deweloperem. Nowe lokum może powstać na gruncie zakupionym indywidualnie lub na proponowanym przez firmę. W przypadku gdy kupuje się dom od dewelopera, można również zlecić firmie budującej wykończenie, oczywiście według własnego pomysłu. Według Marka Zagrodnika z firmy deweloperskiej Styrobud 99 proc. sprzedawanych przez nich domów są to tzw. domy „pod klucz” – łącznie z meblami i armaturą sanitarną. – Ci, którzy mają pieniądze na dom, najczęściej nie dysponują czasem, by na własną rękę go później wykańczać – twierdzi Marek Zagrodnik. – Poza tym wygodniej dla nich jest, kiedy za wszystko od początku do końca odpowiada jedna firma, bowiem w razie jakiejkolwiek usterki wiadomo, kto zawinił.

 

Deweloperzy przyznają, że wrocławianie szukają małych domów – optymalnie 120–130 m kw. Na większe ich po prostu nie stać, a przy cenie rzędu 1900–2000 zł za m kw. różnica 10 m kw. okazuje się sporym wydatkiem. – Poza tym – twierdzi Dorota Matuszewska z Budexpolu – nikt już nie kupuje domów na zapas. Ludzie, inwestując, myślą o swoich aktualnych potrzebach i liczą się z tym, że kiedyś będą mogli zmienić miejsce zamieszkania. Wyszły już z mody domy wielopokoleniowe. To dlatego w architekturze dominują w ostatnich latach domy parterowe z użytkowym poddaszem. Jeśli już ktoś kupuje dom z myślą o swoich dzieciach, to stara się, aby w przyszłości można było z niego zrobić odrębne mieszkanie. Coraz częściej także klientami na nowe domy są młode małżeństwa z krótkim stażem. Jak twierdzi Małgorzata Molendowska z firmy Religa, banki mają dla młodych, aktywnych zawodowo osób bardzo atrakcyjną ofertę kredytów hipotecznych. Na 14 budowanych przez nas w Kiełczowie domów aż 7 stanie się własnością właśnie młodych ludzi. Moim zdaniem to dobry znak dla firm deweloperskich realizujących osiedla domów jednorodzinnych.

 

Wrocławianie wyprowadzają się poza miasto, bo często – szukając lokum w otoczeniu zieleni – nie mają alternatywy. Warto jednak, by władze zadbały także o tych, którzy chcą pozostać mieszkańcami naszego miasta, mając dom z ogrodem, i skłonni są za to zapłacić odpowiednio wysoką cenę. Pięknych obszarów willowych blisko centrum jest coraz mniej, dlatego też należy ich charakter szczególnie chronić.

 

Podobne artykuły