Wyprowadzamy się na przedmieścia? Zalety mieszkania z dala od centrum
Niezaprzeczalnym trendem, który dotyka polskie miasta jest tzw. suburbanizacja czyli zjawisko "wyludniania się" centrów aglomeracji. To naturalne, że po ciężkim dniu pracy chcemy wypocząć w ciszy, spokoju i kameralnej atmosferze, które oferują przedmieścia i niewielkie miejscowości. Coraz częściej szukamy też możliwości budowy lub kupna nawet małego domu lub jego namiastki, co w centrum jest niemożliwe lub bardzo kosztowne.
Można by sądzić, że suburbanizacja może zagrozić deweloperom, którzy budują w dużych polskich miastach. Nic bardziej mylnego! Ci, którzy bacznie obserwują rynek już od dawna są przygotowani na zmiany w preferencjach potencjalnych nabywców nieruchomości. Powstaje coraz więcej kameralnych osiedli na przedmieściach lub poza granicami miast. Czy wiemy jednak dokładnie czym jest ten trend?
Na wizualizacji: Osiedle Miód Malina w podwarszawskiej Nowej Woli, novisa.pl
Suburbanizacja - czym jest i skąd się wzięła
Wybór lokalizacji naszych wymarzonych czterech kątów to zawsze kompromis. Coraz częściej, szczególnie w przypadku młodych rodzin, wygrywa spokój, cisza i kameralna atmosfera, która przedkładana jest ponad wygodny, szybki dojazd do pracy czy dostępność tzw. miejskiego życia. Zniechęceni zatłoczonymi blokowiskami i hałaśliwymi centrami miast migrujemy do strefy podmiejskiej.
Zjawisko to, czyli suburbanizacja, widoczne jest w Polsce już od lat 90. XX wieku. Dużo silniejsze stało się jednak około 10 lat później, kiedy to Polska weszła do Unii Europejskiej. Bogacenie się społeczeństwa, lepsza dostępność kredytów i rozwój infrastruktury komunikacyjnej sprawiły, że nieatrakcyjne przedmieścia stały się modne i zaczęły pełnić rolę tzw. sypialni miast. Nie bez znaczenia był również fakt, że takie mieszkania były zwyczajnie tańsze, co w przypadku tak poważnej inwestycji jak kupno nieruchomości jest często kluczowym czynnikiem wyboru.
Źródło: Owocowy Sad 2 w podwarszawskim Piasecznie, novisa.pl
Jak sytuacja wygląda teraz?
Dzisiaj dawne argumenty czysto finansowe często pozostają aktualne, ale dołączają do nich również inne, być może istotniejsze. Dom postrzegamy jako miejsce, które ma być naszym azylem i enklawą, najlepiej bliską natury. Powinna być to przestrzeń idealna do wychowania dzieci. Chcemy mieć kominek, ogródek i sympatycznych sąsiadów. Decydują więc nie tylko aspekty finansowe, ale również psychologiczne, zdrowotne czy społeczne.
Dobrze rozumieją to niektórzy deweloperzy, którzy bacznie obserwują społeczeństwo i budują takie inwestycje, aby sprostać potrzebom mieszkańców.
- Dokładnie analizujemy i badamy polski sektor budowlany. W konsekwencji zauważamy coraz większe zapotrzebowanie na dostępne cenowo domy o niedużych metrażach, które są doskonałą alternatywą dla mieszkań. Kameralny charakter inwestycji, w których mieszka zaledwie kilka lub kilkanaście rodzin, sprawia, że właśnie w takim otoczeniu żyje się najlepiej - czując się bezpiecznie i u siebie. Dlatego takie rozwiązania najczęściej wybierają rodziny
z dziećmi lub osoby, udające się na emeryturę - mówi Jakub Mrówka z Novisa Development.
Jak łatwo można zauważyć, suburbanizacja tak naprawdę nie wyludnia miast, a jedynie zmienia ich strukturę. Być może i my zastanówmy się czy nie warto wyprowadzić się na przedmieścia, a centrum traktować jako miejsce rozrywki czy pracy.
Źródło: Novisa.pl