Zakup mieszkania - analiza potrzeb i ofert - strona 2
2. Analizowanie możliwości finansowych
Jeżeli udało nam się w miarę dokładnie opisać, czego oczekujemy od naszego przyszłego domu, to teraz nadszedł czas, aby przeanalizować możliwości finansowe, czyli mówiąc najprościej ustalić, jakimi środkami finansowymi dysponujemy dzisiaj, jakie jesteśmy w stanie pozyskać i w jakim czasie na nabycie naszego lokum. Podsumować należy wszystkie oszczędności, które chcemy przeznaczyć na ten cel i sprawdzić możliwości uzyskania kredytu.
W przypadku decyzji o korzystaniu z kredytu trzeba wstępnie ustalić swoją zdolność kredytową, czyli sprawdzić, ile pieniędzy banki skłonne są nam pożyczyć. Dobre rozeznanie w aktualnej ofercie mają firmy doradztwa finansowego, które nie skupiają się na ofercie tylko jednego banku, ale są w stanie dopasować indywidualne możliwości każdego z klientów do którejś z posiadanych ofert. Warto spotkać się z przedstawicielami takich firm i zorientować się, na jaki kredyt możemy liczyć i ile spłata będzie nas kosztować. Więcej o kredytach piszemy w rozdziale VI.
Niezależnie od decyzji banków, koniecznie przy tej okazji trzeba przyjrzeć się uważnie domowemu budżetowi, obecnemu i w możliwej do zaplanowania przyszłości, żeby zobaczyć, jakie obciążenia jesteśmy w stanie udźwignąć. Dobrze jest jak najdokładniej obliczyć nasze przychody oraz konieczne comiesięczne i roczne opłaty stałe. Uwzględnić należy również, ile pieniędzy chcemy pozostawić na różne dodatkowe wydatki, które do tej pory ponosiliśmy: na wakacje, nasze zainteresowania, zdrowie, dokształcanie itp. Wysokość raty kredytowej zwykle znacząco wpływa na domowy budżet i decyduje o poziomie naszego codziennego życia. Dobrze, uczciwie względem siebie zrobiony rachunek uzmysłowi nam, czy nasze oczekiwania i marzenia związane z zakupem nowego mieszkania lub domu są realistyczne i zgodne z naszymi innymi ważnymi potrzebami. Na tym etapie podejmowania decyzji spokojnie można zweryfikować wcześniejsze założenia, żeby przez wiele lat spłacania kredytu nie mieć żalu do siebie, że nie dość dobrze przemyśleliśmy sprawę.