Interesuje mnie

We Wrocławiu będzie lepiej pieszym

To nie błąd, tylko plan miejskich urzędników, do tego chwalony przez ekspertów. Kierowcy będą dłużej czekali na światłach, żeby w centrum miasta można było wykorzystać do maksimum otwarcie autostradowej obwodnicy Wrocławia. Zyskają piesi, rowerzyści i tramwaje kosztem samochodów.

31 sierpnia tego roku oddano do użytku ostatni odcinek Autostradowej Obwodnicy Wrocławia. Efekty zostały szybko zauważone: przez pierwsze dwa miesiące na al. Karkonoskiej ruch ciężarówek spadł czterokrotnie. Miejscy urzędnicy, idąc za radą ekspertów, postanowili to wykorzystać.

- Chcemy zrobić wszystko, aby po uruchomieniu obwodnicy autostradowej to z niej korzystano – tłumaczy Elwira Nowak, Zastępca Dyrektora Wydziału Inżynierii Miejskiej ds. Zarządzania Inwestycjami we wrocławskim magistracie.

Do tego nawoływali urzędników eksperci argumentując, że skoro kierowcy dostają 30 km nowej trasy w najwyższym standardzie, to tramwajom i autobusom można przy okazji poprawić warunki ruchu, punktualność i niezawodność. Dlatego pojawił się pakiet działań, który ma ułatwić podróżowanie po mieście komunikacją miejską, gdy z ulic znikną samochody.

Trudniej wjechać do miasta

Pierwszym punktem w planie urzędników jest tzw. „bramkowanie wjazdów.” Chodzi o takie przestawianie świateł, żeby sukcesywnie ubywało sekund do jazdy w kierunku centrum. Ma to zniechęcić kierowców do jazdy w tym kierunku, a zachęcić do korzystania z obwodnicy autostradowej.

Wyjaśnijmy to na przykładzie. Jak wspominaliśmy, na al. Karkonoskiej jest cztery razy mniej ciężarówek niż przed otwarciem AOW. Skoro zatem obwodnica ściąga ruch, to urzędnicy wydłużają czerwone światło na skrzyżowaniu ze Zwycięską w stronę centrum. Łącznie już o 9 sekund dłużej pali się zielone dla kierowców jadących w tym miejscu od strony Partynic i Ołtaszyna (w stosunku do programów sygnalizacji z sierpnia).

Lista skrzyżowań, na których preferowany jest wjazd z bocznych ulic kosztem tych w kierunku centrum, wygląda następująco: Karkonoska–Zwycięska, Mokronoska–Kwiatkowskiego, Czekoladowa przy Auchan oraz Żmigrodzka–obwodnica śródmiejska (później Żmigrodzka–Lekarska; sygnalizacja jest obecnie dopiero budowana).

 

Uprzywilejowanie komunikacji zbiorowej

W nomenklaturze Urzędu Miejskiego oznacza to wydzielanie torowisk, czyli zabranianie samochodom jazdy po torach tramwajowych. W tym roku chodzi o ulice: Reymonta, Podwale (między Świdnicką a Sądową), Piastowską, Nowowiejską, Trzebnicką i Pomorską. W pierwszej połowie przyszłego roku samochody będą miały mniej pasów na Sienkiewicza, Jedności Narodowej i Słowiańskiej.

Jaki ma być efekt tych zmian? W tej chwili wrocławskie tramwaje są najwolniejsze ze wszystkich dużych miast w Polsce. Urzędnicy, zgodnie z prawem naukowym Downsa–Thomsona, chcą je przyspieszyć, aby zmniejszyć korki na ulicach. Stąd trwające od ponad roku systematyczne wydzielanie torowisk, żeby tramwaj wiozący 200 osób nie utknął za 4 samochodami, w których siedzi łącznie 6 osób.

Paradoks Downsa–Thomsona

Wprawdzie wydaje się, że jeśli kosztem samochodów na ulicach uprzywilejowane będą autobusy i tramwaje, to korki będą większe, ale naukowcy udowodnili, że jest dokładnie na odwrót. Paradoks Downsa–Thomsona mówi o tym, że szybkość komunikacji zbiorowej liczonej door-to-door (od drzwi do drzwi) przekłada się na mniejszą liczbę samochodów na ulicach. Chodzi o to, że jeśli podróż przy użyciu komunikacji zbiorowej – liczona od wyjścia z domu do dotarcia do miejsca przeznaczenia (np. pracy) – jest konkurencyjna czasowo względem podróży autem, więcej ludzi wybiera podróże autobusami i tramwajami.

 

Pasy dla autobusów

Nie tylko tramwaje, ale także autobusy mają mieć więcej osobnych pasów. Pierwszym krokiem w tym kierunku ma być wydzielony w przyszłym roku tzw. buspas na al. Jana III Sobieskiego w stronę miasta, funkcjonujący od godz. 6.30 do godz. 9 rano. Na stałe będzie wyznaczony od wiaduktu do zjazdu w kierunku ul. Kowalskiej, a na czas przebudowy ul. Krzywoustego będzie dla nich wydzielony pas także od Bora-Komorowskiego do ul. Kowalskiej.

To wprawdzie niewielki wycinek w skali całego Wrocławia, ale ma pokazywać kierunek, w którym będą szły zmiany. Podczas przyszłorocznej przebudowy tzw. starego Psiego Pola zamknięty dla kierowców zostanie stary rynek tej dzielnicy. Kierowcy nie będą już mogli wjeżdżać tam tymi samymi ulicami, którymi robią to obecnie. Na osiedle będzie można się dostać od Bora-Komorowskiego albo łącznikiem kiełczowskim. Zbudowane zostanie także nowe rondo w miejscu, w którym przecinają się ulice: Bora-Komorowskiego, Krzywoustego, Kiełczowska, Bierutowska i tzw. Nowogorlicka, czyli ulica, która połączy rondo z istniejącą Gorlicką.

Podobne artykuły