Interesuje mnie

W tym roku inwestujemy mniej, bo spłacamy długi - strona 3

Z wieloletnich planów finansowych od dawna wynikało, że rok 2012 będzie przeznaczony na spłacanie długów, że będziemy w nim mniej inwestować i dokładnie to widać po projekcie budżetu Wrocławia. Jak długo będziemy zmniejszać długi i hamować inwestycje?

Nauczyliśmy się już, że podobnie jak w przypadku gospodarstw domowych, jesteśmy w stanie żyć z pewnym poziomem zadłużenia. Ludzie mają kredyt hipoteczny na mieszkanie, spłacają go i żyją. Tak jest i z nami...

Chce mi Pan przypomnieć maksymę: „Grzechem jest się nie zadłużać”?

Nie. Chcę tylko pokazać, że od 2002 roku do dziś nasz budżet zwiększył się prawie trzykrotnie. Jesteśmy w takiej sytuacji, że trzeba chwilowo zmniejszyć poziom inwestowania, by potem znów móc wydawać na to więcej.

Wiem już, że wskaźnik z 2014 roku pozwoli nam na zaciąganie zobowiązań oraz że w bieżącym roku mniej zainwestujemy. Jak więc będzie wyglądał 2012 rok? Ruszymy znów z kopyta z licznymi budowami czy raczej będziemy jeszcze spłacać długi?

Bardzo dużo zależy od czynników, na które nie mamy wpływu. Nowy pomysł ministra Rostowskiego, tak zwane centralne rozdzielenie deficytu, może spowodować, że mimo dobrej kondycji finansowej budżetu Wrocławia i tak nie zaciągniemy pożyczek na inwestycje. Minister chce bowiem wprowadzić odgórny limit deficytu budżetowego dla wszystkich samorządów. Bylibyśmy więc uzależnieni od kondycji wszystkich innych miast.



Dzięki środkom unijnym i odpowiednio wcześnie przygotowanym projektom udało się ukończyć wiele inwestycji

 

Jednak Wrocław już pokazał, że ma na to sposoby. Jak nie będzie możliwości inwestowania przez budżet, to przecież można to robić przez miejskie spółki, spółki celowe czy partnerstwo publiczno-prywatne.

 

 

Prawda. Ci najlepsi znajdą rozwiązania, nawet jeśli pojawią się kłopoty. Jest jednak jeszcze jedna niewiadoma: środki unijne. Będziemy musieli dostosować swoje plany do tego, ile da się ich zdobyć i jak o nie walczyć, bo pojawiają się głosy, że nie będą to może, jak do tej pory, dotacje, tylko np. kredyty. Skupiamy się w tej chwili zatem na wykupie gruntów pod nowe inwestycje, takie jak obwodnica Leśnicy czy kolejny etap obwodnicy śródmiejskiej od ul. Żmigrodzkiej do al. Jana III Sobieskiego. Tworzymy projekty, na które będzie można zdobyć to unijne wsparcie.

Rozumiem, że wracamy do strategii, która przyniosła nam sukcesy tuż po wejściu do Unii Europejskiej, kiedy zdobyliśmy wiele pieniędzy, bo mieliśmy szybciej od innych przygotowane projekty?

Tak. To była dobra, skuteczna taktyka i przyniosła nam sukcesy. Sporo się nauczyliśmy – choćby tego, że środki można zdobyć już po zakończeniu inwestycji, jak było z obwodnicą śródmiejską, ul. Lotniczą, Krakowską czy Ślężną. Część inwestycji pewnie zaczniemy wcześniej, niezależnie od tego, czy uda się zdobyć obietnicę wsparcia z Unii Europejskiej, czy nie. Inne ruszą dopiero po zapewnieniu takich dotacji. Dziś jednak nie można przesądzić, jak to będzie wyglądało, bo nie mamy wiedzy ani o tym, ile pieniędzy jest do zdobycia, ani jak trzeba się o nie ubiegać. Pewne jest tylko, że za rok lub dwa będziemy inwestować więcej.

Największe inwestycje

W 2012 roku wystartują dwie ważne inwestycje. Wiosną wokół dworca Wrocław Psie Pole ruszy budowa węzła przesiadkowego dla komunikacji miejskiej przewożącej pasażerów z okolicznych osiedli do dworca kolejowego wraz z odpowiednią infrastrukturą: miejscami parkingowymi dla samochodów i rowerów oraz ułatwieniami dla osób niepełnosprawnych (na tym etapie w sumie 30 miejsc postojowych).

Jesienią powinna się za to rozpocząć budowa drogi, która połączy ul. Średzką z Kosmonautów, omijając zakorkowane centrum Leśnicy.

W 2012 roku większość inwestycji będzie kończona. Przez cały rok będzie trwać budowa Narodowego Forum Muzyki na pl. Wolności oraz Teatru Muzycznego Capitol. W kwietniu skończy się budowa torowiska na Kozanów i do stadionu miejskiego od strony ul. Pilczyckiej.


Rok 2012 będzie przeznaczony na spłacanie długów zaciągniętych w latach poprzednich m.in. na budowę Stadionu Miejskiego

 

Marcin Urban od 2007 roku jest skarbnikiem Wrocławia. Ma 37 lat, jest wrocławianinem z urodzenia, skończył ochronę środowiska na Uniwersytecie Wrocławskim i trzy studia podyplomowe na Akademii Ekonomicznej. W Urzędzie Miejskim zaczynał w Wydziale Kontroli Podatkowej, którym potem kierował. Od tego czasu był m.in. jednym z negocjatorów z LG Philips, zajmował się także obsługą inwestorów i kierował zespołem ds. wprowadzania tzw. biletu elektronicznego. Od 2005 do 2007 roku był Dyrektorem Departamentu Finansów Publicznych.

 

Wiele ciekawych informacji dotyczących Wrocławia i jego rozwoju można znaleźć także w poniższych artykułach:

Podobne artykuły