Słońce i dziewczyna
Odcienie szarości, bieli i drewno to podstawowe barwy tego wnętrza, które – w zależności od nastroju i pory roku – można urozmaicić odrobiną mocniejszego koloru. Wraz z wiosną w mieszkaniu z tajemniczą dziewczyną na obrazie zagościły słoneczne dodatki.
W mieszkaniu miały być tylko stonowane barwy, ale właściciel zaskoczył projektantkę, wybierając do kuchni ciemnoróżowy ekspres do kawy. – Okazało się, że ta kropla koloru fantastycznie prezentuje się na tle neutralnej kolorystycznie kuchni – wspomina projektantka mieszkania Martyna Sielużycka. Ona z kolei zaskoczyła właściciela, proponując nietypowe skórzane uchwyty zamiast tradycyjnych gałek do szafek kuchennych. Dzięki nim kuchnia, chociaż bardzo jasna i subtelna, nabrała zdecydowanego, męskiego charakteru.
Tropem szarości
Kiedy pierwszy raz weszłam do tego mieszkania, wydało mi się bardzo smutne z tymi wielkimi, szarymi oknami – wspomina projektantka. – Na dodatek właściciel chciał, żeby miało ono męski, surowy charakter, bez szaleństw kolorystycznych. Stąd do szarości zostało dodane dużo bieli na ścianach, suficie i frontach mebli.
Dzięki zachowaniu dyscypliny kolorystycznej okna w nietypowym, szarym kolorze ram stały się spójną częścią całego projektu i pasują tu jak żadne inne. Chociaż przez olbrzymie, potrójne okno balkonowe do mieszkania wpada dużo naturalnego światła, projektantka zadbała również o liczne dodatkowe punkty świetle w postaci lamp ledowych obecnych we wszystkich pomieszczeniach. Dobrze rozplanowane punkty świetlne nie tylko tworzą wieczorami przyjemny nastrój, ale również optycznie powiększają mieszkanie. Ozdobą wnętrza są także oryginalne lampy z lustrami weneckimi, które dodatkowo odbijają światło.
Otwarta przestrzeń
W mieszkaniu panuje wyraźny podział na część dzienną z otwartą kuchnią i salonem oraz prywatną z sypialnią, pokojem gościnnym i łazienką. Wszystkie pomieszczenia łączy spójna kolorystyka oraz meble wykonane z jednolitych stylistycznie materiałów. W otwartej części dziennej, pomimo braku pełnych ścian i drzwi, został zachowany wyraźny podział na strefy, dzięki czemu nie ma wątpliwości, co jest kuchnią, co jadalnią, a co salonem. Umowne linie podziału zostały pokazane m.in. na podłodze, na której w części pokojowej jest dębowy, lakierowany parkiet, a w części kuchennej odporne na zabrudzenia płytki podłogowe. Na granicy tych dwóch światów stoi solidny, drewniany stół.
W części salonowej królują kanapa i fotel wraz z drewnianym stolikiem kawowym. Nie ma tu żadnych zbędnych przedmiotów i zbyt dużej liczby mebli, dzięki czemu kącik wypoczynkowy w pełni zasługuje na swoją nazwę. Z tego miejsca można spoglądać na telewizor, który został zawieszony na specjalnie do tego celu postawionej ściance działowej, tylko częściowo zasłaniającej widok na kuchnię. Dzięki temu rozwiązaniu przed oczami osób odpoczywających na kanapie została sprytnie ukryta najmniej czysta część kuchni, czyli zlewozmywak.
Nie wszystko na pokaz
W części prywatnej mieszkania znalazła się m.in. sypialnia, która pierwotnie miała pełnić funkcje pokoju gościnnego. Ze względu na jej niewielkie rozmiary i skosy, które dodatkowo utrudniły aranżację pomieszczenia, wybór padł na rozkładany, wygodny tapczan zamiast tradycyjnego łóżka, dzięki czemu w tym pomieszczeniu w ciągu dnia można uzyskać więcej wolnego miejsca. W sypialni znalazła się również pojemna szafa, jedna z trzech w tym mieszkaniu. Pozostałe dwie zaprojektowano w przedpokoju i pokoju gościnnym. Wszystkie szafy i szafki obecne w całym mieszkaniu, podobnie jak zabudowa kuchenna, zostały wykonane na wymiar przez wrocławską firmę Meblux7 według pomysłu projektantki.
Dzięki temu, że w mieszkaniu nie ma natłoku mebli, a wszystkie rzeczy osobiste i codziennego użytku są pochowane i mają swoje zaplanowane miejsca, w pomieszczeniach udało się uzyskać wrażenie ładu i harmonii. Na widoku pozostały tylko rzeczy, które mają być jego ozdobą.
tekst: Anna Andrusyszyn-Wojtasik
zdjęcia: Paweł Stafij
projekt: Martyna Sielużycka/MJProjekt