Ranking wrocławskich deweloperów i spółdzielni w ocenie banków - strona 2
Sami o sobie
– Jest wiele niepodważalnych argumentów świadczących o wiarygodności naszej firmy – mówi Adam Zaremba-Śmietański, prezes firmy Mieszkanie i Dom, krakowskiego dewelopera budującego od 2 lat również na rynku wrocławskim. – Przez 14 lat działalności sprzedaliśmy ponad 1400 mieszkań. Wśród naszych klientów jest wiele znanych osób, naukowców, pisarzy, artystów. W ankiecie przeprowadzonej przez niezależną firmę badania opinii publicznej uzyskaliśmy najwyższą ocenę wśród firm budujących mieszkania w Krakowie. Biuro Wspólne Rządu Polskiego i Banku Światowego testowało na nas system kredytów hipotecznych, zanim został on wprowadzony w budownictwie wielorodzinnym w naszym kraju. – Zawsze budujemy zgodnie z terminem, bo nigdy postęp prac nie zależy bezpośrednio od przedpłat przyszłych lokatorów. Jeśli chodzi o inwestycję we Wrocławiu, to budowa jest już zakończona. Mamy pozwolenie na użytkowanie, hipoteka jest już bez obciążeń, a umowy notarialne z klientami będą podpisane jeszcze w tym miesiącu. Sądzimy zatem, że dla banku udzielającego kredytu na zakup mieszkania jest to sytuacja bardzo bezpieczna. Jestem pewien, że znajomość atutów naszej firmy wśród klientów i specjalistów bankowych będzie rosła – dodaje Mirosław Kujawski z wrocławskiego oddziału firmy Mieszkanie i Dom.
O komentarz wyników rankingu poprosiliśmy również Spółdzielnię Wrocławski Dom. – Wśród wrocławian marka naszej spółdzielni jest rozpoznawalna – mówi Dorota Ocibińska. – Trudno się temu dziwić, skoro od 8 lat, obecnie jako jedyna spółdzielnia we Wrocławiu, oddajemy do użytku około 150 mieszkań rocznie – zarówno tych własnościowych, jak i budowanych w systemie lokatorskim. W roku 2001 spółdzielnia została uhonorowana Certyfikatem Dewelopera przyznawanym przez Kapitułę Certyfikatu Krajowej Izby Budownictwa w Warszawie. Odznaczenie to jest udzielane firmom, których wiarygodność i potencjał inwestycyjny zostały dokładnie zweryfikowane. Przedstawiony ranking nie jest naszym zdaniem miarodajnym wyznacznikiem jakości usług deweloperskich, a może jedynie obrazować stan współpracy banków z deweloperami. Promowane są bowiem firmy, które mają zawarte umowy o współpracę z większą liczbą instytucji finansowych. My dajemy klientom pełną swobodę wyboru, ale przede wszystkim sami staramy się dopasować warunki płatności do ich możliwości. Stosujemy zatem raty, oferujemy różny standard wykończenia lub proponujemy mieszkanie lokatorskie. Większość naszych klientów w ogóle nie korzysta z kredytów i dlatego nasza średnia w rankingu z pewnością nie jest wskaźnikiem adekwatnym do stanu rzeczywistego.
Zadowolona z wyników w tabeli może być natomiast firma Atal. – Dobra ocena naszej firmy jest w pewnym sensie wynagrodzeniem za pracę, jaką na rzecz banków wykonują nasi pracownicy – mówi Bożena Pietrzak-Balcer. – Zawsze za swój atut uważaliśmy kompetentne informowanie klientów, dlatego w dziale sprzedaży mieszkań można się także zorientować w warunkach kredytowych. Nasi pracownicy, na podstawie wytycznych otrzymanych z banków, wskazują dokumenty, jakie trzeba zgromadzić, by złożyć wniosek, wyliczają raty, określają zdolność kredytową. Dopiero tak przygotowanego klienta kierują do banku. Myślę, że na ocenę miała też wpływ sytuacja finansowa firmy. Atal ma bowiem spore zaplecze. Inwestycje prowadzone we Wrocławiu i Katowicach realizowane są ze środków własnych, a więc bez obciążeń hipotecznych. Postęp prac jest terminowy, o czym w każdej chwili mogą się przekonać inspektorzy bankowi, którym nigdy nie utrudniamy wstępu na budowę. Niezbędne dokumenty także dostarczamy na czas. Poza tym pewnie znaczenie ma również to, że w naszym budynku przy ul. Czerniawskiej, w którym powstaje 145 mieszkań, większość nabywców posiłkuje się kredytem w wysokości 50–100 tys. zł. Są to w dużej mierze młode małżeństwa, które jako współkredytobiorców wskazują rodziców, czyli ludzi o ustabilizowanej sytuacji finansowej. Myślę, że to naprawdę świadczy o bezpieczeństwie transakcji i o atrakcyjności naszej firmy dla banku.
Wnioski na przyszłość
Wobec powszechnie panującej złej opinii o rynku deweloperskim jako tym, na którym transakcje niosą za sobą spore ryzyko, wyniki rankingu skłaniają do refleksji. 26 z 43 ocenianych firm zdobyło średnią 4 i wyżej, 7 następnych – powyżej 3,5. Wszyscy deweloperzy natomiast uzyskali średnią 3,85. Czy zatem branża nie zasługuje na lepsze traktowanie? Czy nie jest tak, że głośno jest o tych, którzy przysparzają kłopotów, a brak wiarygodności przypisuje się wszystkim? Oczywiście proces inwestycyjny jest narażony na różne trudności i przeszkody, ale nieruchomość, która powstaje, to produkt, którego stabilność materialną trudno przecenić.
I jeszcze jedna myśl, która nasuwa się po przeprowadzeniu takiego przedsięwzięcia jak nasz ranking, a mianowicie konieczność wypracowania jednolitych kryteriów oceny wiarygodności deweloperów. Dzięki temu interpretacja wyników byłaby dużo prostsza. Zapraszamy więc wszystkich zainteresowanych do współpracy z nami w tym zakresie.
Redakcja serdecznie dziękuje wszystkim za wzięcie udziału w ankiecie: specjalistom w bankach za dokonanie oceny, a deweloperom i spółdzielcom za wszelkie uwagi w trakcie przygotowań.