Psie Pole całkiem nowe - strona 3
Nowe miejsce spotkań
Dawniej na ryneczku Psiego Pola brakowało restauracji i kawiarenek – miejsc spotkań z przyjaciółmi i rodziną przy kawie czy ciastku. – Nowe kawiarnie i restauracje świetnie wypełniły tę lukę – mówi Zuzanna Morska z Biura Gospodarczego Urzędu Miejskiego Wrocławia. Ze zmian zadowoleni są zarówno mieszkańcy, jak i przedsiębiorcy działający na tzw. Psiaku. Mimo początkowych obaw prawie wszystkie lokale są wynajęte, powstało takie małe miasto w mieście. – Mamy stałych klientów, którzy mieszkają w okolicy. Wcześniej prowadziłem lokal w centrum handlowym, tam byliśmy anonimowi, a klienci przychodzili do nas na chwilę i często nie wracali. Rewitalizacja poprawiła wizerunek tego miejsca i uważam, że ryneczek Psiego Pola może być alternatywą dla Rynku czy właśnie galerii handlowych – wyjaśnia właściciel jednego lokalu. Dzięki obecności wielu sklepów i zakładów usługowych (salon fryzjerski i fotograficzny, szewc, zegarmistrz) zlokalizowanych w bliskiej odległości od miejsca zamieszkania i siebie nawzajem można w czasie jednego spaceru załatwić większość codziennych spraw.
– Ten historyczny ryneczek został zregenerowany zgodnie z najlepszymi wzorcami kształtowania przyjaznych przestrzeni publicznych – analizuje Michał Dębek, wrocławski urbanista i psycholog. – Teraz jest tu wszystko, co powinno być zaprojektowane w takiej przestrzeni. Rynek Psiego Pola zawsze miał ludzką skalę, ale niedawna rewitalizacja przywróciła mu blask i stworzyła potencjał współczesnej atrakcyjności. Nic tu nie jest wymuszone, wydumane. Rewitalizacja dodała tu potencjał tzw. triangulacji, czyli przestrzennego nakładania się różnych aktywności społecznych. Można tu spacerować czy pójść na lody. Przy dobrej koniunkturze gospodarczej i mądrej aktywności okolicznych przedsiębiorców będziemy świadkami narodzin tętniącego życiem, urokliwego miejsca o ciekawej atmosferze – dodaje.