Interesuje mnie

Nowe życie w wiekowych budynkach - strona 3

Wieża Ciśnień kontra Kopernik

Atrakcją turystyczną może się stać także Wrocławskie Centrum Nauki. To obiekt służący popularyzowaniu cudów techniki i zachęcający młodzież do studiów na Politechnice, który powstanie w jednym z najstarszych obiektów technologicznych w mieście – wybudowanej w 1871 roku Wieży Ciśnień przy ul. Na Grobli. Ma to być nasza odpowiedź na Centrum Nauki Kopernik.

We Wrocławskim Centrum Nauki będą stałe ekspozycje najnowszych cudów techniki i interaktywne laboratoria, w których wszystkiego będzie można dotknąć. Na samym oglądaniu jednak nie koniec. Będą tam też organizowane prelekcje naukowe, wykłady i pokazy. Dzięki temu będziemy mieć coś w rodzaju festiwalu nauki, który w dodatku można odwiedzić przez cały rok.

Pomysł nie jest najnowszy – pierwsza przebudowa Wieży Ciśnień miała ruszyć wiosną 2009 roku, a zakończyć jesienią rok później. Pojawiły się jednak problemy: konserwator zabytków nie zgodził się na zbudowanie szklanej klatki schodowej przy wieży. Dlatego projekt zmieniono. Potem przyszedł kryzys i budowę odłożono w czasie.

Teraz wiemy, że prace zaczną się w 2017 roku, a pierwsi zwiedzający odwiedzą Centrum w 2018 roku. Część ze 160 mln zł – bo tyle ma kosztować przerobienie Wieży Ciśnień we Wrocławskie Centrum Nauki – ma pochodzić ze środków unijnych. Wrocławscy urzędnicy nie chcą powiedzieć, jaka to część, bo wciąż nie ma dokładnych założeń przyszłego budżetu. Trudno zatem przewidzieć, jaki procent kwoty możemy dostać z Brukseli.

wieża ciśnień

W przebudowanej Wieży Ciśnień powstanie Wrocławskie Centrum Nauki

Nie zawsze się udaje

Niestety nie wszystkie wrocławskie przypadki związane z zabytkami należą do takich, którymi możemy się chwalić. Cukrownia Klecina, gazownia na Tarnogaju, hale dawnego ZNTK przy Rychtalskiej czy część dawnej przędzalni przy Stabłowickiej nie miały szczęścia i po prostu znikają z wrocławskiego krajobrazu. Inwestorzy cenią bardziej grunt niż budynki, które na nich stoją.

Zdarzają się także przypadki, w których z zabytkami formalnie nic się nie dzieje – wciąż stoją, ale trudno uznać je za uratowane. Tak jest np. z Browarem Piastowskim, który został kupiony przez amerykańskiego dewelopera i miał zyskać nowe życie, jednak po tym, jak przyszedł kryzys, z planów nic nie wyszło.

browar piastowski

browar piastowski wizualizacja

W dawnym Browarze Piastowskim miał powstać kompleks mieszkalno-usługowy, ale z powodu kryzysu z tych planów nic nie wyszło

Był także pomysł na Starą Elektrownię przy Łowieckiej, o której w 2006 roku pisało się, że może stać się równie atrakcyjna jak Stary Browar w Poznaniu czy łódzka Manufaktura. Stara Elektrownia miała przełamać złą passę. To 3 hektary gruntu, z czego połowę stanowią dobrze zachowane, stuletnie hale (23 ary pomieszczeń o wysokości 20 m) i charakterystyczne budynki administracyjne z czerwonej cegły (na razie z pracownikami Kogeneracji w środku). Wśród zainteresowanych obiektem była gmina Wrocław, a prezydent Rafał Dutkiewicz wspominał nawet, że można by właśnie w niej stworzyć galerię sztuki współczesnej. Niestety na planach się skończyło.

Podobne artykuły