Na dobry sen: sypialnia
Sypialnia – miejsce, które chyba każdemu kojarzy się z relaksem, dobrym snem, przyjemną książką, a które w żaden sposób nie powinno budzić skojarzeń z pracą lub zmęczeniem. Jak ją więc urządzić, żeby nie tylko sprawiała wrażenie przytulnej i estetycznej, ale przede wszystkim była spokojna, komfortowa i powodowała, że rano chce się wstawać?
Usytuowanie
Położenie sypialni w domu ma znaczenie. Im dalej od kuchni i salonu, tym lepiej. Ważne jest również, na co wychodzą okna. Jeśli jesteśmy na etapie planowania domu, to zaprojektujmy go tak, aby okna były skierowane na spokojne miejsce: ogródek, park, a nie na ruchliwą ulicę. Ponadto w wypoczynku mogą przeszkadzać dźwięki dobiegające z wnętrza domu. Dlatego warto umieścić sypialnię z dala od źródeł hałasu pochodzącego np. z kuchni czy salonu.
Emmebi, łóżko Flipper
Okna na wschód
Najlepiej, jeśli sypialnia ma okna zwrócone na wschód. Wtedy będzie nam się lepiej i radośniej wstawać, bo nic tak dobrze nie budzi jak poranne słońce. Poza tym w tak skierowanej sypialni nie nagrzewa mocno południowe i zachodnie słońce, więc wieczorem jest w niej przyjemnie chłodno. Oczywiście mówimy tu o ciepłych miesiącach. Jeśli jednak chcemy pospać dłużej, wystarczy zainstalować w oknach dobrze zaciemniające rolety lub zasłony i sprawa załatwiona.
Metry kwadratowe
Powierzchnia ma znaczenie. Naprawdę komfortowa sypialnia nie powinna być zbyt mała. Idealna powierzchnia dla 2 osób to nie mniej niż 16 m2.
Najważniejszy mebel
Jest nim oczywiście łóżko z materacem – stabilne, o solidnej konstrukcji, z odpowiednio dobranym do wagi śpiącego materacem. Wysokość łóżka też ma znaczenie. Z wyższego łatwiej wstawać i wygodniej się na nim kłaść. Minimalna szerokość jednoosobowego to 90 cm, a dla dwojga co najmniej 160 cm. Materac powinien znajdować się na wysokości minimum 40–45 cm.
Usytuujmy je tak, żeby leżąc na nim, można było widzieć drzwi, co podnosi poczucie komfortu. Dobrze również, żeby nie znajdowało się w bezpośredniej linii okno–drzwi, bo wtedy leży się w przeciągu. Przy łóżku podwójnym najwygodniej będzie, jeśli stanie ono tak, aby był do niego dostęp z dwóch stron, zostawiając odstępy od ścian minimum po 80 cm. Wygodnie nam będzie wtedy i wstawać, i ścielić.
Zanotta, łóżko Talamo
Relaksujące kolory
Generalnie powinniśmy wybierać do sypialni jasne, pastelowe barwy, które nas zrelaksują, chociaż pokoje pomalowane na ciemne kolory również mają swój urok. Trzeba na nie jednak uważać, tak samo jak na mocne i intensywne barwy, np. czerwień – jej nadmiar może drażnić.
Oświetlenie
Najlepiej o ciepłym zabarwieniu i nieostre. Główne światło nie powinno razić, więc najlepiej, aby źródło światła było ukryte, a lampa usytuowana jak najbliżej sufitu. Do czytania w łóżku najlepiej wybrać lampę stojącą albo mocowaną do zagłówka lub ściany z ruchomym przegubem, która skieruje źródło światła bezpośrednio na książkę i dobrze ją oświetli. Możemy dodać również nastrojowe kinkiety, które dadzą lekkie, relaksujące światło. Ciemne abażury lamp stworzą kameralny klimat sypialni.
Emmebi, łóżko Enea
Lubimy zagłówki i stoliki nocne
Zagłówki mogą być pikowane, skórzane, odpowiednio wyprofilowane, wystające poza ramę łóżka, wysokie aż po sufit… Opcji jest bardzo wiele, a wszystko zależy jedynie od naszej wyobraźni. Stoliki zaś mogą przybierać najróżniejsze formy! Wcale nie muszą być takie same jak łóżko ani dwa jednakowe. Wręcz przeciwnie: ze stolikami możemy „zaszaleć”, przez co dodadzą one wnętrzu charakteru. Nie bójmy się mieszać różne formy, burzmy symetrię, a dzięki temu wnętrze będzie ciekawsze.
Zanotta, łóżko Domino
Nie zagracajmy
Pamiętajmy, że jeśli chcemy, aby nasza sypialnia była komfortowa i przytulna, nie powinniśmy umieszczać w niej zbyt wielu mebli. Łóżko, szafa, szafki nocne, być może toaletka z lustrem i tyle. Nie wstawiajmy do sypialni dodatkowych stołów i krzeseł, nie róbmy z niej miejsca do pracy. Biuro w sypialni nie spowoduje, że będzie to miejsce relaksu i wyciszenia. Odrobinę luksusu da nam natomiast garderoba i łazienka przy sypialni. Można całość zaprojektować tak, aby z sypialni przez garderobę wchodziło się do łazienki.
Autor: Monika Bień-Königsman
www.galeria-wnetrza.pl