Kosztowne błędy przy zakupie mieszkania - strona 2
Brak przedszkola w pobliżu będzie kosztowny
Dla rodziców czy osób planujących posiadanie dzieci kosztownym błędem może być brak w pobliżu publicznych placówek oświatowych. W rezultacie konieczne będą długie dojazdy (strata czasu i pieniędzy na paliwo) lub posłanie pociechy do pobliskiej prywatnej szkoły. Na przykład we Wrocławiu miesięczne czesne w niepublicznym przedszkolu nierzadko przekracza 1000 zł, a zatrudnienie opiekunki może kosztować nawet 1500 zł miesięcznie. Dla porównania: kupując droższe mieszkanie i zaciągając na ten cel nawet większy kredyt – na 350 tys. zł zamiast na 300 tys. zł – miesięczna rata wzrośnie nam o ok. 280 zł (przy okresie spłaty 25 lat).
– W przypadku, gdy różnica w cenie nieruchomości jest niewielka, zmiany w racie kredytu nawet nie odczujemy. Dlatego warto zapłacić nieco więcej za takie mieszkanie, w pobliżu którego znajduje się np. publiczne przedszkole i szkoła. W przyszłości oszczędności z tym związane mogą być bowiem ogromne – dodaje Sadowski.
Dobry kredyt to nawet 25 tys. zł oszczędności w ciągu 5 lat
Kosztownym błędem może być również wybór drogiej oferty kredytowej. Zła decyzja w tym zakresie tylko w pierwszych pięciu latach spłaty może kosztować nas nawet 25 tys. zł, a w całym okresie kredytowania kilkukrotnie więcej. Tyle wynoszą bowiem różnice w wysokości opłat (suma odsetek, prowizji i ubezpieczeń) między najdroższymi a najtańszymi ofertami kredytów hipotecznych na kwotę 300 tys. zł. Lepiej więc poświęcić czas na dokładne porównanie ofert lub skorzystać z pomocy niezależnego doradcy finansowego. Warto natomiast zachować ostrożność w przypadku takiej pomocy ze strony deweloperów i niewielkich pośredników. Często nie mają oni dostępu do pełnej oferty kredytowej, a więc mogą zachęcać do zaciągnięcia kredytu w banku, który akurat reprezentują, zamiast w tym z najlepszą dla nas ofertą. Sprzedający mieszkanie, aby nas przekonać do konkretnej oferty kredytowej, może też oferować darmowe miejsce parkingowe czy komórkę lokatorską. Trik polega jednak na tym, że taki bonus jest już wliczony w cenę. Aby go otrzymać, na ogół wystarczy się potargować. Wtedy i tak otrzymamy „gratis”, a kredyt będziemy mogli zaciągnąć tam, gdzie oferta będzie najlepsza, a nie w miejscu polecanym przez sprzedawcę.