Głosowanie na inwestycje
Od tego roku już nie tylko urzędnicy i radni decydują o tym, na co wydawane są miejskie pieniądze. W czerwcu po raz pierwszy o – na razie skromnej – części tego tortu zdecydują w głosowaniu sami mieszkańcy. To oni wybiorą, gdzie powstanie nowy plac zabaw, gdzie pojawią się drzewa, a w którym miejscu boisko.
Nasz raport: czym jest projekt nazywany „Budżetem Obywatelskim”
Głosowanie na inwestycje
Projekt pod nazwą „Budżet Obywatelski” ma polegać na tym, że to wrocławianie wskażą, co warto zmienić w swoim najbliższym otoczeniu, a następnie zagłosują i wybiorą najlepsze i najważniejsze ich zdaniem pomysły – i te projekty zostaną zrealizowane. Program wystartował w tym roku, tuż przed wyborami do rad osiedli. Pula na pilotażu miała początkowo wynieść 2 mln zł, ale to już się zmieniło.
– Prezydent zadeklarował, że ze względu na to, iż wrocławianie zgłosili ponad 240 projektów, już w tym roku możemy wydać na ich realizację nawet 3 mln zł, jeśli to będzie potrzebne. Chodzi o to, żeby zrealizować wszystkie wybrane projekty, nawet jeśli ich łączna suma przekroczy o kilkanaście, kilkadziesiąt, a może i kilkaset tysięcy pierwotnie deklarowane 2 mln zł – tłumaczy Magdalena Okulowska z wrocławskiego Urzędu Miasta. W projekcie „Budżet Obywatelski” nie tylko pieniądze są ograniczeniem. Wrocławscy urzędnicy zdecydowali, że zredukują także to, na co można wydać środki z tej puli. Mieszkańcy nie mogą liczyć, że wywalczą w ten sposób np. przyspieszenie remontu ich ulicy, bo zrealizować można jedynie małe projekty (np. zieleń miejska, place zabaw, tereny rekreacyjno-sportowe, mała architektura, estetyka, chodniki itp.), ważne dla lokalnych społeczności. Aby zgłosić swój pomysł, wystarczyło go opisać, zebrać niewielką grupę jego zwolenników (15 osób), wstępnie oszacować potencjalny koszt i wysłać lub złożyć ofertę na gotowym formularzu.
Rewitalizacja Nadodrza, przeprowadzana z powodzeniem od 2 lat z pieniędzy unijnych, stała się inspiracją do składania wniosków dotyczących m.in. nowych miejsc rekreacyjnych
Jedną z najważniejszych rzeczy, co wielokrotnie podkreślali i prezydent miasta Rafał Dutkiewicz, i radny z jego klubu Jerzy Michalak, przewodniczący komisji ds. osiedli w Radzie Miejskiej, było właśnie zebranie tych minimum 15 podpisów. Deklarowali oni nawet, że takie projekty, które zbiorą ich najwięcej, będą miały pierwszeństwo w kolejce po fundusze. Wszystkie projekty, które napłynęły do Biura Rady Miejskiej na ten pilotażowy pomysł, zostały już zweryfikowane przez właściwe wydziały Urzędu Miejskiego pod kątem prawidłowości ich wypełnienia, szacunku kosztów i zgodności z planami miejscowymi.
Ulice nie, chodniki tak
Ten pierwszy etap jest już zakończony. Zgłoszono 242 wnioski, z czego 30 odrzucono ze względów formalnych. Najwięcej inicjatyw – 211 – zaproponowały grupy mieszkańców, 29 to inicjatywy przedstawione przez organizacje pozarządowe. Zdecydowana większość wniosków dotyczy remontów chodników i ulic. I właśnie na to liczyli urzędnicy z magistratu, którzy już zrozumieli, że nawet przy prawie 2 tysiącach pracowników nie są w stanie ocenić, gdzie najpierw należy naprawić chodnik czy go wybudować.
Do tej pory były jedynie narzędzia, które pozwalały mieszkańcom naciskać na to, aby wyremontować lub zbudować im ulicę. Jednak nie było to takie proste, bo tzw. program inicjatyw lokalnych, który we Wrocławiu ma dość długą historię, wymagał, by zainteresowani partycypowali w części kosztów. Innymi słowy musieli wyłożyć 10 albo nawet 25 proc. kwoty potrzebnej na inwestycję, a urząd wykładał z budżetu resztę pieniędzy. – Projekt będzie kontynuowany, dlatego nie planujemy wydawania środków na ulice – zaznaczał już przy ogłaszaniu „Budżetu Obywatelskiego” Rafał Dutkiewicz, prezydent miasta.
Co innego jednak z chodnikami. Tu można było (i będzie można nadal, bowiem już wiadomo, że projekt nie skończy się na pilotażu – o czym poniżej) zdobyć środki na wymianę uszkodzonej nawierzchni chodników. I takich wniosków pojawiło się niemało. Wrocławianie wystąpili o środki na taki remont trotuarów m.in. przy ulicach: Hermanowskiej, Tomaszowskiej, Przestrzennej, Bacciarellego, Jackowskiego czy Canaletta. Równie dużo wpłynęło wniosków o budowę nowych chodników, m.in. wzdłuż łącznika osiedla Cichy Kącik z ul. Mińską (wniosek wraz z oświetleniem ul. Tyrmanda), w ciągu ul. Jarnołtowskiej i osiedla Jerzmanowo, wzdłuż ul. Grabowej i Bukowej, a także w ciągu ul. Marczewskiego.
Wiele złożonych wniosków dotyczyło budowy nowych chodników i oświetlenia ulic, jak choćby przy skrzyżowaniu ulic Tyrmanda i Mińskiej