Interesuje mnie

Czy dawne ulice handlowe mogą ożyć? - strona 2

Piłsudskiego w kryzysie

W latach 80. i na początku 90. ul. Piłsudskiego tętniła życiem. Kiedy ruszył remont Rynku i wrocławianie większość wolnego czasu zaczęli spędzać na centralnym placu miasta oraz w pobliskich uliczkach Starego Miasta (Włodkowica, św. Antoniego, pasaże Ruska i Niepolda, św. Mikołaja, Odrzańska, Szajnochy), ten rejon miasta powoli tracił na atrakcyjności. Nowo powstające centra handlowe przyspieszyły tę tendencję. Proces degradacji tej ulicy trwał kilka lat i kiedy na Świdnickiej powstawały pierwsze sklepy z odzieżą na wagę, na Piłsudskiego kupowało się już niewiele.

Wydaje się jednak, że najgorszy okres ta ulica ma już za sobą. Remontu doczekał się wreszcie Dworzec Główny i – choć kolejarze mają z tym ogromne problemy – wiele wskazuje na to, że wróci na niego handel. Na pewno wyremontowana przestrzeń przed budynkiem robi spore wrażenie i będzie przyciągać pieszych, zwłaszcza że renowacji doczekała się już część hoteli vis-a-vis dworca, a nawet jak jeszcze nie została odnowiona, to w ciągu najbliższych dwóch lat będzie. Trochę dalej Wisher Enterprise, spółka z kapitałem ukraińskim, wybuduje hotel oraz biura na pl. Konstytucji 3 maja, u zbiegu ulic Małachowskiego i Dworcowej. Na placu, na którym kiedyś był dworzec autobusowy, nie ma śladów po drzewach i krzakach, które zarastały to miejsce. Teraz trwa już praca nad fundamentami.

Zmian na Piłsudskiego będzie jeszcze więcej – na rogu ze Świdnicką w oczach rośnie nowy gmach Teatru Muzycznego Capitol, a do nowego budynku przy Filharmonii Wrocławskiej już za dwa lata przeniesie się Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna. Miasto wystawia natomiast na sprzedaż kolejną działkę w samym sercu Piłsudskiego (patrz ramka). Czy to wystarczy do ożywienia tej ulicy? Podobnie jak w przypadku Świdnickiej, urzędnicy czekają na efekty inwestycji, mając nadzieję, że rozwiążą one problemy. Na tych dwóch ulicach można chociaż liczyć na rezultaty, a w wypadku Kołłątaja jedyną iskierką nadziei może być ewentualne przyszłe promieniowanie odnowionego Dworca Głównego. O tym, że ta ulica była kiedyś handlową, a nie tylko ważną arterią komunikacyjną, już prawie nikt nie pamięta. I nie ma też żadnego planu, aby handel na nią przywracać.

piłsudskiego wrocław

Jeszcze na początku lat 90. ulica Piłsudskiego tętniła życiem, a potem powoli zaczęła tracić na atrakcyjności

Jak galerię handlową

Czy tendencję handlu przy ulicach można w ogóle odwrócić? Są tacy, którzy twierdzą, że to niemożliwe. Chętnie przytaczają oni dane, z których wynika, że na jednego mieszkańca Wrocławia przypada więcej powierzchni w galeriach handlowych niż w jakimkolwiek innym mieście Polski, dodając, że przekroczyliśmy już punkt, w którym te tendencje można odwrócić. Fakt, że nie udało się znaleźć finansowania na budowę Galerii Handlowej Śląska Wrocław przy Stadionie Miejskim na al. Śląskiej, ma to potwierdzać. Są jednak i tacy, którzy radzą, by uczyć się zarządzania poszczególnymi ulicami tak, jakby były one galerią handlową: uważnie wybierając branże dla poszczególnych punktów.

– Żeby ratować handel na ulicach, trzeba stosować rozwiązania z galerii handlowych, w których nikt nie pozwoli na otwarcie pięciu banków obok siebie. Skoro na rewitalizowanym Nadodrzu da się dbać o różnorodną ofertę, to można i na Świdnickiej – podpowiada Przemysław Filar z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia. – We Wrocławiu jest potrzebny menedżer od ulic handlowych, bo niestety poza Rynkiem, organizowanym jako jedno miejsce, i teraz Nadodrzem magistrat pozostawił wynajem nawet swoich lokali wolnemu rynkowi, co skończyło się bankami i ciucholandami na Świdnickiej. A właściciele centrów handlowych nie pozwoliliby sobie, aby sklepy obok siebie nie były zaplanowane – dodaje.

Podobne artykuły