Co zyska Wrocław na Europejskiej Stolicy Kultury?
Sala koncertowa, teatr muzyczny, rozbudowa jednego z najważniejszych zabytków w kraju i eksperymentalne osiedle koło stadionu – to namacalnie zostanie we Wrocławiu po 2016 roku, gdy będziemy Europejską Stolicą Kultury (ESK). Władze miasta przekonują jednak, że największy zysk to nie budynki, tylko dwukrotny wzrost liczby turystów i widzów w kinach, teatrach i na koncertach. Czy te prognozy się sprawdzą?
Ma być dwa razy więcej
Ponad rok temu, w czerwcu 2011 roku, Wrocław zwyciężył w batalii o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016, zostawiając w tyle Gdańsk, Warszawę, Katowice i Lublin. Kluczem do tej wygranej było zaakcentowanie problemu wykluczenia z kultury i przedstawienie sposobów na jego rozwiązanie, tak by poszerzyć udział w kulturze ludzi z różnych środowisk, o różnym statusie społecznym, materialnym, wieku i stanie zdrowia.
Miano ESK Wrocław będzie dzielił z hiszpańskim San Sebastian, a na organizację imprezy wydamy ponad 300 mln zł, z czego trochę więcej niż połowę wyłoży gmina. Co zyskamy za te pieniądze?
– Bezpośrednim efektem (w sensie statystycznym) ma być podwojenie liczby turystów i uczestnictwa wrocławian w kulturze w 2016 roku – tłumaczy nam Paweł Czuma, rzecznik prasowy wrocławskiego magistratu.
Jak się przełożą dodatkowi turyści na zyski miasta, policzyć dość łatwo. Jeśli władzom rzeczywiście uda się za cztery lata przekonać do odwiedzenia Wrocławia 3 miliony turystów, to zostawią oni dwa razy więcej pieniędzy w hotelach i restauracjach. Dzięki temu zarobi budżet miasta.
Forum z drewnianymi ścianami
Jaki jednak zysk przyniesie Wrocławiowi i jego mieszkańcom to, że władze postanowiły sobie za cel podwojenie uczestnictwa wrocławian w kulturze? Okazuje się, że profitów ze zrealizowania takiego celu byłoby sporo. Pierwszy, łatwiejszy do policzenia, to inwestycje w obiekty kultury. Tak jak po Euro 2012 roku zostanie nam stadion, drogi wokół niego czy torowisko na Kozanów, tak po roku świętowania faktu, że jesteśmy Europejską Stolicą Kultury, zostaną nam już budowane obiekty.
Pierwszym z nich jest Narodowe Forum Muzyki rosnące na pl. Wolności. Obiekt ma być gotowy w pierwszej połowie 2013 roku. Budynek główny, od strony ul. Krupniczej, to m.in. sala koncertowa na 1800 miejsc z podwójnymi ścianami (żeby ją wyciszyć) i najbardziej skomplikowanym akustycznie projektem w Polsce. W budynku tym będą także: foyer, trzy mniejsze sale koncertowe, pomieszczenia gospodarcze itd. Ma to być miejsce, w którym zagości każdy rodzaj muzyki – nie tylko poważna, operowa, dawna, chóralna i kameralna, ale w salach ma rozbrzmiewać także jazz czy rock.
Rozbudowa po stu latach
– Z pomysłem Europejskiej Stolicy Kultury połączone jest także Wrocławskie Centrum Kongresowe, które stworzyliśmy przy Hali Stulecia – tłumaczy nam Paweł Czuma.
Rozbudowa pawilonu przylegającego do Hali to kontynuacja idei Maxa Berga, który już na początku XX wieku stworzył plany przebudowy tego obiektu. Wtedy jednak skończyło się na zamierzeniach. Jednak to, co nie udało się zrobić sto lat temu, skończyło się powodzeniem na początku XXI wieku – i to z poszanowaniem tradycji, bo dobrze zachowane szkice i projekty z tamtego okresu stały się podstawą do rozbudowy.
Na powierzchni 8,5 tys. m kw. są dwie duże przeszklone sale konferencyjne na 1000 osób każda, cztery mniejsze na około 180 osób, małe sale spotkań, przestrzeń VIP, a także restauracja i bistro bar.
Eksperymentalne osiedle
O kolejnej inwestycji związanej z ESK pisaliśmy szczegółowo w wydaniu styczniowym. Chodzi o projekt WuWA 2. Architekci związani z Wrocławiem, przy współpracy z urzędnikami i deweloperami, zbudują osiedle, które będzie odpowiadać potrzebom mieszkańców współczesnego miasta – również tych pracujących w domu mającym przestrzenie wspólne, w których znajdą się wszystkie kluczowe usługi: będzie można zostawić dziecko, gdy się pracuje, zrobić zakupy i czuć się bezpiecznie. Wzorcowe osiedle powstanie na terenie o powierzchni 40 hektarów przy ul. Kosmonautów, pomiędzy autostradową obwodnicą Wrocławia a rzeką Ługowina. Jednak w pierwszym etapie, do końca 2014 roku, zabudowane zostanie jedynie 10 hektarów, ponieważ rynek nie przyjmie więcej powierzchni naraz.
Modernizm i art deco na widowni
Ostatnia z wymienianych przez urzędników inwestycji związana z ESK to rozbudowa Teatru Muzycznego Capitol. Podobnie jak w przypadku Hali Stulecia, także i tu jest wyraźne nawiązanie do historii. W miejscu, gdzie stanie nowy Capitol, przed wojną też był obiekt kulturalny o tej nazwie. Efekt można zobaczyć na wizualizacjach. Powstanie obiekt, który będzie miał 4,4 tys. m kw. powierzchni zabudowy zamiast 1,7 tys. m kw. obecnie. W środku znajdzie się m.in. obrotowa scena, dodatkowe miejsca na widowni oraz hotel dla gościnnie występujących w teatrze artystów. Pięciokondygnacyjny gmach będzie miał przeszklenia w elewacji frontowej nawiązujące do fasady dawnego kinoteatru – perły ekspresjonistycznej architektury z 1929 roku. Scena zostanie powiększona i pogłębiona o tylne i boczne kieszenie. Co ciekawe, w sali głównej pojawi się modernistyczna widownia z elementami art deco, którą zespół architektów wnętrz odtwarzał na podstawie przedwojennych zdjęć. Oprócz tego w Capitolu powstanie również scena kameralna ze studiem nagrań. Teatr zyska nowe sale prób, garderoby i magazyny.
Będzie pan zadowolony
To jednak tylko budynki. Można dyskutować o tym, czy powstałyby we Wrocławiu gdyby nie starania o Europejską Stolicę Kultury, jednak ważniejszym pytaniem jest: czy władze miasta postawiły sobie za cel zwiększenie uczestnictwa wrocławian w kulturze tylko po to, by zapełnić zbudowane obiekty? Urzędnicy zapewniają, że tak nie jest.
– Włoscy socjolodzy udowodnili, że istnieje wyraźna korelacja między uczestniczeniem w kulturze i poziomem życiowej satysfakcji. Współudział w wydarzeniach kulturalnych, na przykład w koncertach, przynajmniej 10 razy w roku radykalnie wpływa na wzrost zadowolenia z życia – przekonuje Paweł Czuma.