Uważasz, że mieszkania w Polsce są małe i drogie? Mylisz się!
Średnia cena kilkudziesięciometrowego mieszkania w Hongkongu waha się w okolicach 300 - 400 tys. zł za metr kwadratowy. W tym bardzo gęsto zaludnionym mieście odbija się to przede wszystkim na bardzo licznej grupie mieszkańców należących do klasy średniej i niższej. Wieloosobowe rodziny żyją często w malutkich kawalerkach wykorzystując maksymalnie każdy centymetr kwadratowy dostępnej przestrzeni.
Photo by DAVID ILIFF. License: CC-BY-SA 3.0
Hongkong ma ponad 7,2 mln mieszkańców, ale tylko 1100 km kw. powierzchni, czyli tylko dwa razy więcej niż licząca ok. 1,7 mln mieszkańców Warszawa. Z tego tylko blisko 40% powierzchni jest już zabudowana, co wynika m.in. z górzystego terenu. Nic dziwnego, że w przeciwieństwie do europejskich miast Hongkong, zamiast się rozlewać na wszystkie strony, rośnie do góry. W mieście jest ponad 140 wieżowców liczących co najmniej 180 metrów. Ludzie mieszkają w blokach, tylko że u nas liczą one po 10 pięter, a tam po 40 i są tak blisko siebie, że sąsiedzi mogą sobie zaglądać do salonów.
Od kilku lat na określenie tych lokali używa się terminu "cubicle houses", co przetłumaczyć można jako klatki mieszkalne. Źródło: onet.pl
Przepisy bezpieczeństwa czy możliwości architektonicznych budynku nie mają tu zastosowania. Właściciele mieszkań dzielą je na coraz mniejsze lokale, które często stają się łupem inwestorów, którzy dysponują odpowiednim kapitałem i od lat na tym rynku mogą liczyć na spore zyski. Najnowsze dane urzędu zajmującego się kontrolą rynku w Hongkongu wskazują co prawda, że największe nieruchomości wyraźnie staniały, ale te mniejsze wciąż drożeją. I tak lokale o powierzchni ponad 160 m kw. były w styczniu 2015r. o 32%. tańsze niż w analogicznym okresie w roku poprzednim, ale już te o powierzchni do 40 m kw. zdrożały o 15,5%.
I nic nie wskazuje na to, że coś miało się w tym względzie zmienić. Cały czas utrzymuje się dodatni przyrost naturalny i kontynuowana jest polityka emigracyjna - w praktyce napływ emigrantów z Chin kontynentalnych nie jest kontrolowany, a zaplanowana przez rząd budowa kilkunastu tysięcy nowych mieszkań może się okazać zbyt mała.
Źródło: nieruchomosci.dziennik.pl, forsal.pl, wyborcza.biz, onet.pl